Działo się to w mrocznych wiekach na Kontynencie nienazwanym w nieznanym świecie.
W Kraju zwanym Neved, w niewielkiej mieścinie żyła sobie rodzina.
Nie była to jednak zwyczajna rodzina, bowiem potomek wywodzący się z tej rodziny był wyjątkowy. Spłodziny przez Mężczyznę – Człowieka i Kobietę – Elfa, Mikołaj był brany za maszkarę.
Nazywam się Mikołaj. Mam swoje lata, których ilość nie jest istotna.
Gdy miałem 7 lat w moim życiu nastąpił przełom. Tego dnia szalała wielka burza, wtedy byłem na dworze. Gapiłem się w niebo, aż jedna z błyskawic cisnęła w moją stronę i zemdlałem. Gdy się ocknąłem usłyszałem, że mam oczy podobne do wilczych.
Prawie całe życie musiałem zmagać się z ludźmi co brali mnie za maszkarę.
Gdy osiągnąłem wiek na tyle duży, by móc się nazwać dorosłym, chciałem pójść do mojego domu, by powiedzieć rodzicom, że się wyprowadzam. Jednak zastałem tylko zmasakrowane ciała mego Ojca i Matki, a obok nich dwóch zamaskowanych mężczyzn. Gdy mnie ujrzeli, uciekli tylnymi drzwiami. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale wziąłem szablę mojego ojca i pobiegłem za nimi.
Goniłem ich długo, za wyjętą broń dostałem reprymendę od strażników. Goniłem ich, aż do puszczy. W końcu jeden potknął się o korzeń któregoś z drzew i wykorzystując okazje wbiłem mu w plecy miecz. Drugi biegł dalej, ale udało mi się go dogonić i doszło do pojedynku. Byłem zdziwiony – nigdy nie walczyłem, a mieczem wywijałem jakbym był Weteranem Wojny *. Mimo jego lepszego przeszkolenia, odciąłem mu rękę, a gdy upadał z bólu, złapałem go za kołnierz i pytałem się:
- Kim jesteś? Dlaczego to zrobiłeś?!
Nie odpowiedział, tylko wbił sobie własny sztylet w serce.
Gdy leżał ujrzałem Cesarskiego Lwa** na jego kaftanie.
Wiedziałem, że muszę zmierzać do Markut ***.
* – Weteran Wojny – Określenie rycerza , który przeżył przynajmniej dwie wojny lub zasłużył się w przynajmniej jednej.
** – Cesarki Lew – Herb Cesarstwa Neved.
*** – Markut – Stolica Cesarstwa Neved , Siedziba Cesarza.
Dodaj komentarz